Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Ten, jako człowiek łatwo ulegający radom, odsyła ich do klasztoru w Sieciechowie, by ich tam trzymano pod ścisłą strażą, dopóki się nie namyśli, jak zakończyć tę sprawę. Tymczasem starszy syn księcia Mazowsza Konrada Bolesław13 wkracza
z wielkimi siłami do ziemi sandomierskiej i zagarnia ją jako bezpańską.
Zwolenników pozyskał darami i obietnicami, a przeciwników skazał edyktem na banicję, a rabując i rozpraszając ich majątki, zmusił ich do pójścia na wygnanie.
Z nich jedni udali się na Ruś, inni do innych krajów, uciekając z obawy przed śmiercią i błagając miłosiernego Boga, by zgniótł tyranię księcia Bolesława i zlitował się nad uwięzionym i opuszczonym sierotą.
w datach, nazwiskach osób itp., zob. Semkowicz, Rozbiór, s. 231, 232. Bolesław Wstydliwy, ur. w 1226 r., miał 7 a nie 14 lat. Uwięzienie go wraz z matką w Czersku na Mazowszu nie jest nigdzie notowane; Kron. wielk., rozdz. 61 pisze o więzieniu w Sieciechowie, zob. MPH n.s., t.
VIII, przyp. 448 na s. 167 i 168 przyjmuje pobyt księcia z matką w więzieniu na lata 1230—
1233 oraz omawia towarzyszące okoliczności.
12 Wojewoda Marek zginął w 1225 r., zob. s. 301.
13 Bolesław I, zob. przyp. 15 do 1230 r., był od 1230 r. — 9 IX 1232 r. ks. sandomierskim.
Zatem najazd na ziemię sandomierską w 1233 r. jest niemożliwy. Wiadomość o panach uciekających na Ruś nie jest potwierdzona.
Kanonizacja św. Dominika.
Papież Grzegorz IX kanonizuje w Reate św. Dominika, głowę i założyciela
zakonu kaznodziejskiego, pochowanego w Bolonii, wsławionego wielu cudami, i wpisuje go do rejestru świętych w jedenaście lat po jego śmierci14.
Mistrz krzyżacki Herman zbudowawszy w ziemi chełmińskiej drugi zamek
Kwidzyn15, z biegiem czasu zdobywa i opanowuje położony w sąsiedztwie
zamek Wilno16 zajęty przez Prusów i odbudowany. Żołnierzy pruskich, którzy stanowili jego załogę, bierze do niewoli.
ROK PAŃSKI 1234
Kiedy Konrad jest zajęty ujarzmianiem Prusów,
książę Bolesław Wstydliwy, uchodząc z niewoli, ucieka do Henryka Brodatego.
Przybywszy przy jego pomocy do Krakowa, odzyskuje swoje ziemie
i dzierży je spokojnie pod opieką księcia Henryka.
Chcąc1 spustoszyć ziemie niewiernych Prusów i zmusić ten barbarzyński
szczep i naród do poważania naszej wiary, książę mazowiecki i kujawski Konrad, zgromadziwszy wielkie wojsko, silne oddziały piesze i konne, jakich dotąd nie widziano w Prusach, nie tylko z własnych ziem: Kujaw i Mazowsza, ale i z
dzielnic: krakowskiej i sandomierskiej, które trzymał z tytułu opieki nad
bratankiem Bolesławem Wstydliwym [oraz] książęta: wrocławski Henryk syn św.
Jadwigi, wielkopolski Władysław Odonic, pomorscy — bracia rodzeni
Świętopełk i Sambor po po-
14 Kanonizacja św. Dominika była ogłoszona w Rieti 3 VII 1234 r. Ustęp wzięty z Marcina z Opawy, s. 439.
15 Kwidzyn założony przez Krzyżaków w 1233 r. u ujścia Liwy do Nogatu na wyspie NP
Marii (w języku staropruskim Quidin = wyspa) — lokowany po 1233 r. na wysokim, prawym brzegu Wisły jako miasto — miał być bazą wypadową przeciw Prusom. Wymieniony tu Herman, to może Herman v. Salza?
16 Zob. Semkowicz, Rozbiór, s. 232. Zamek taki nie istniał, nazwa powstała ze złego odczytania odnośnego wiersza w Kronice Jeroschina: vil na (w pobliżu, tzn. w pobliżu zamku Kwidzyna = Marienwerder).
1 Wielka wyprawa wymienionych tu książąt wraz z Krzyżakami jest prawdopodobnie wzięta z Kroniki Dusburga, SRPr, t. I, s. 57, 58 (bez daty), tamże o stoczeniu sławnej bitwy n/Sirguną, w której padło do 5000 Prusów. Zatem Prusowie walczyli, a nie ukrywali się.
wierzeniu troski o całe wojsko księciu Świętopełkowi, przeprawiwszy się przez rzekę Ossę, zimową porą wkraczają na ziemię pruską. Towarzyszą im i pomagają zachęceni specjalną bullą papieża Grzegorza IX2, mistrz Herman i bracia Zakonu Niemieckiego Panny Marii, których — jak wspominaliśmy poprzednio — sam
książę Konrad wezwał na pomoc przeciw wymienionym Prusom, nękającym jego
ziemie niespodziewanymi i gwałtownymi atakami. Przez dwa miesiące pustoszą
dokoła ziemię pruską pożarami i grabieżą. Ponieważ Prusowie nie mając odwagi podjąć decydującej walki, nie dawali okazji do bitwy, [Polacy] położywszy
trupem pięć tysięcy barbarzyńców i zdobywszy na Prusach zamek Radzin, który najbardziej zagrażał chrześcijanom, umieścili w nim własną załogę wojskową.
Obsadzili też miasto Kwidzyn i wrócili do siebie z wielką liczbą jeńców i łupów.
W tym samym zaś czasie3, kiedy Konrad książę mazowiecki był zajęty wojną
pruską, książę krakowski Bolesław Wstydliwy, który wraz ze swoją matką,
księżną Grzymisławą, wdową po Leszku Białym, znosił już ponad rok
uciążliwości więzienia na zamku w Sieciechowie, uszedł z więzienia dzięki
życzliwości opata sieciechowskiego zakonu św. Benedykta, Mikołaja z Galii4.
Ten przekupiwszy tak pieniędzmi, jak i obietnicami strażników zamku
sieciechowskiego i pozostałych dozorców uwięzionego księcia Bolesława,
uzyskał uwolnienie księcia Bolesława i księżny Grzymisławy. Zaiste Łaska Boża, która wspiera znajdujących się w niebezpieczeństwach i potrzebach, wejrzawszy litościwie na ucisk ciężkiego więzienia [znoszony przez] wymienionego
Bolesława z matką, podsuwa opatowi Mikołajowi i kilku innym [osobom] plan
ich uwolnienia. Kiedy bowiem jednej nocy strażnicy po ochoczej biesiadzie
pijani, zapomniawszy o środkach bezpieczeństwa, zaniechali wystawienia
zwykłych straży, książę Bolesław po cichu w czasie ciemnej nocy opuszcza z
matką klasztor na przygotowanych potajemnie wózkach. Uchodzącemu z
więzienia przekazano dobrowolnie dwa zamki, mianowicie w Sandomierzu i
Zawichoście. Umieszcza w nich silną załogę, ale nie mając odwagi zatrzymać się we własnych ziemiach, aby powtórnie nie dostać się do więzienia — książę
bowiem Konrad oddał znaczniejsze zamki w ziemiach: krakowskiej, sando-