Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Wspaniale pachną.
Nie znalazłem takich na Wzgórzu. Chyba to nie jest ich ulubione miejsce.
Odszedł na bok z Leszczynkiem i pogrąŜyli się w gwałtownej rozmowie. Kiedy powrócili
do pozostałych, Leszczynek od razu zabrał głos.
- Mości Firzecie, czy nie zechciałbyś zamieszkać na jakiś czas w naszej królikarni?
Mógłbyś się zająć swoimi patrolami.
Nie brakuje u nas młodych królików, które chętnie pójdą z tobą.
KrzyŜownik i Firzet spojrzeli na niego zdumieni. śaden nic nie odpowiedział, więc
Leszczynek mówił dalej.
- Znam przynajmniej jednego królika, który ucieszy się ze spotkania z tobą. Mam na myśli
Czubaka. Często mówi o tobie w samych superlatywach i pragnie cię lepiej poznać.
Jasne było, Ŝe Firzet nie ma nic przeciwko propozycji Leszczynka. Po chwili ciszy odezwał
się Piątek:
- Z pewnością znajdą kogoś, kto zajmie się Efrafą na jakiś czas. Oczywiście nikt ci nie
dorówna, ale w kaŜdej chwili moŜesz tam wrócić, gdyby mieli jakieś kłopoty. Kihar zawiadomi cię,
jeśli będziesz potrzebny.
- Dobrze - powiedział wreszcie Firzet. - Chętnie pójdę. Z przyjemnością spotkam się znowu
z Czubakiem, tym razem będzie to przyjacielskie spotkanie. Jednak wiele spośród młodych
królików będzie za mną tęskniło, KrzyŜowniku.
Taka jest prawda.
- Zawsze moŜesz poprowadzić w te okolice jeden ze swoich Patroli i odwiedzić ich -
powiedział KrzyŜownik pogodnym tonem. - Nie jest to aŜ tak daleko.
Przyjaciele i wielbiciele Firzeta przyjęli nowiny z rozczarowaniem. Dwaj z nich, Tojeść i
Chaber, ubłagali Leszczynka, Ŝeby takŜe pozwolił im pójść, “ KrzyŜownik nie sprzeciwiał się.
Wyruszyli następnego dnia i bezpiecznie dotarli na WzgórŜe. Hyzentlaja, nieco zdziwiona,
przywitała Firzeta i jego wielbicieli, a Leszczynek przydzielił im osobną norę, która wcześniej
naleŜała do Flejry.
Firzet zaczął rozsądnie od krótkich, łatwych Patroli, które Dzwonek nazwał
“PrzebieŜkami”. Jednym z jego pierwszych i najbardziej oddanych rekrutów okazał się Piaskowiec,
chociaŜ Firzet, przyglądając mu się uwaŜnie, zdecydował, Ŝe na początek powinien ograniczyć się
do prostych zadań. Po jednym z długich i wyczerpujących Patroli na zachód od Beacon Hill,
Czubak, który sam brał w nim udział, wyznał Leszczynkowi i Piątkowi, Ŝe uznaje wyŜszość Firzeta
jako dowódcy grupy.
- To dobrze, Ŝe się polubili - powiedział Piątek. Bałem się, Ŝe mogą być kłopoty.
Pierwszy królik zginął mniej więcej w połowie lata. Króliczka o imieniu Lemista, która
zraniła sobie przednią łapę; padła ofiarą psa. Zabił ją, zanim Firzet zdąŜył odwrócić jego uwagę.
Leszczynek zasmucił się bardzo, lecz Czubak, podobnie jak Firzet, uznał to za “cenę jaką trzeba
zapłacić”.
- Mości Leszczynku, zawsze kiedy królik robi swoją robotę, nawet jeśli wykonuje ją dobrze
- powiedział - trzeba liczyć się z ofiarami. Nasze króliki nie róŜnią się w tym względzie od innych.
- Niezupełnie - odpowiedział Leszczynek. - Są inne przy bliŜszym poznaniu. - Jednak nie
miał zamiaru wpływać na postępowanie Firzeta, poniewaŜ nikt się nie skarŜył. Młodsze króliki
podziwiały Firzeta. On sam nie miał Ŝadnych wrogów. Wszyscy uwaŜali go za cenną zdobycz dla
królikarni. Na prawdziwy szacunek moŜna było liczyć dopiero po kilku Patrolach.
Z czasem Firzet stał się powszechnie uznawaną osobistością; szary, chudy królik, który
opiekował się swoimi najlepszymi i najbardziej oddanymi wielbicielami.
- KaŜdy moŜe to zrobić, jeśli się go nauczy - zwykł mawiać. - A wielu potrafi to robić lepiej
ode mnie - dodawał często. Lecz to nie było prawdą, dlatego jego wzory pozostały niedoścignione.
Szczególnie ceniono go za jedną cechę: nigdy nie wyśmiewał się z nikogo. Nigdy nie
mówił niczego, co brzmiało jak:
“Ach, te młode króliki. My byliśmy inni”. Wręcz przeciwnie, zawsze odnosił się ciepło do
młodych i zachęcał ich.
- Tylko nie pomyślcie sobie, Ŝe juŜ jesteście dobrzy zwykł dodawać. - Nie, to nie ja, lecz
elil pokaŜe wam, czego się nauczyliście. Dobrze wiecie, Ŝe nie moŜecie pozwolić sobie na
pomyłkę.
Firzet zginął w czasie Patrolu, tak jak tego pragnął. Pewnego deszczowego kwietniowego
popołudnia, za Kingsclere, Patrol, który prowadził, natknął się na dwa koty. Cała piątka stawiła im
dzielnie czoło i po zaciętej walce koty postanowiły się wynieść. Niestety, Firzet odniósł śmiertelna
ranę i umarł na miejscu walki.
Podobnie jak Czyściec, stał się legendą. W czasie ponurych, deszczowych wieczorów, gdy
noc zastała Patrol w nieznanej okolicy, duch braterstwa wypełniał serce przywódcy i prowadził ich
do domu. Wiedzieli, Ŝe pomaga im Kapitan Firzet, bohater Efrafy i thater Wodnikowego Wzgórza.
SŁOWNIK JĘZYKA LEPORYDZKIEGO
Ausla najsilniejsze króliki w królikarni, klika rządząca
Efrafa nazwa królikarni załoŜonej przez Generała Czyśćca
El-ahrera bohater ludowy królików. Samo imię znaczy “Wrogowie - Tysiąc - KsiąŜę =
KsiąŜę o Tysiącu Wrógów”
Elil wróg królików
Emblicny śmierdzący, taki np. jak zapach lisa
Flaj jedzenie, np. trawa
Flera dobra Ŝywność, np. sałata
Frys słońce, u królików uosobienie boga.
Frys Pan! - wykrzyknik
Fu Inle po wschodzie księŜyca
Hlessi królik Ŝyjący na powierzchni ziemi, nie mający swojej nory ani królikarni
Hrer bardzo wielu; nieograniczona liczba; kaŜda cyfra wyŜsza od czterech. U Hrer - Tysiąc
(wrogów)