Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Nie ma fałszywego poczucia dumy. To rzadkość u młodego
oficera. Moment szturmu wybrał właściwy. Zadania podzielił prawidłowo, nie chybił ani razu.
Będzie z niego pożytek. Z jego zespołu też. Dobrze, że na pierwszy raz trafiło im się coś łatwego.
Ten Model z pewnością nie wymyśliłby prochu.
— PodÅ‚y draÅ„.
Stanley skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. — RzeczywiÅ›cie. Wielu niemieckich terrorystów takich byÅ‚o. Od
BKA też powinniśmy dostać pismo z podziękowaniami.
— Wnioski na przyszÅ‚ość?
— Z najważniejszym wystÄ…piÅ‚ doktor Bellow. Potrzebujemy wiÄ™cej i lepszych tÅ‚umaczy,
jeśli mamy się włączać ich w negocjacje. Od jutra się do tego zabiorę. W Century House powinni mieć ludzi, jakich nam potrzeba. Aha, no i jeszcze ten Noonan...
— PrzyszedÅ‚ do nas najpóźniej. ByÅ‚ specem od techniki w FBI. ZajmowaÅ‚ siÄ™ sprzÄ™tem
ZOZ. Zaprzysiężony agent, potrafi strzelać, ma trochÄ™ doÅ›wiadczenia w zakresie prowadzenia Å›ledztwa — wyjaÅ›niÅ‚ Clark. — Wszechstronny facet. Przyda siÄ™ nam.
— Umieszczenie tych obiektywów, to byÅ‚a dobra robota. OglÄ…daÅ‚em już kasety wideo.
Nie sÄ… takie zÅ‚e. W sumie, John, najwyższa ocena dla Drugiego ZespoÅ‚u. — Stanley uniósÅ‚ swojÄ… szklankÄ™ z piwem.
— Dobrze, kiedy wszystko dziaÅ‚a, jak trzeba.
— Do nastÄ™pnego razu.
GÅ‚Ä™boki oddech. — Racja. — Clark wiedziaÅ‚, że sukces zawdziÄ™czali głównie
Brytyjczykom. Wykorzystali ich systemy wsparcia, ich ludzie stanowili dwie trzecie grupy, która wzięła bank szturmem. Z drugiej strony Louis Loiselle okazał się rzeczywiście tak dobry, jak zapewniali Francuzi. Skurczybyk potrafił strzelać jak Davy Crockett i był przy tym nieporuszony jak skała. Cóż, Francuzi zebrali swoje własne doświadczenia z terroryzmem. Kiedyś, dawno temu, Clark był z nimi na akcji. A więc obecna operacja zostanie odnotowana jako sukces. Tęcza potwierdziła swą przydatność. Clark wiedział, że oznacza to również potwierdzenie jego przydatności.
* * *
Do Stowarzyszenia Cincinnati należał wielki budynek przy Massachusetts Avenue, w
którym często odbywały się półoficjalne kolacje, tak ważne w życiu towarzyskim Waszyngtonu.
Ważni ludzie mieli się tam okazję spotykać i potwierdzać swój status przy drinkach czy podczas grzecznościowych rozmów. Oczywiście, nowy prezydent trochę komplikował sprawy swym...
hmm, ekscentrycznym podejściem do rządzenia, ale w tym mieście żaden człowiek nie był w stanie aż tyle pozmieniać, a nowicjusze w Kongresie musieli się przecież dowiedzieć Jak Naprawdę Funkcjonuje Waszyngton. Oczywiście, wszędzie w Ameryce było tak samo i dla wielu z nich spotkania w tej byłej rezydencji kogoś bogatego i ważnego były tylko nową wersją kolacji klubowych, podczas których poznawali reguły, jakimi rządzi się władza w cywilizowanym
społeczeństwie.
Jednym z ważnych nowych ludzi była Carol Brightling. Rozwiedziona ponad dziesięć lat
temu, nie wyszła powtórnie za mąż. Miała aż trzy doktoraty, z Harvardu, CalTech i University of Illinois, obstawiwszy w ten sposób oba wybrzeża i trzy ważne stany, co było na tyle istotnym osiągnięciem w tym mieście, że zapewniło jej natychmiast zainteresowanie, jeśli nie odruchową sympatię, sześciu senatorów i wielu kongresmanów, którzy mieli coś do powiedzenia w
komisjach na Kapitolu.
— WidziaÅ‚a pani wiadomoÅ›ci? — spytaÅ‚ jÄ… mÅ‚ody senator z Illinois przy lampce biaÅ‚ego
wina.
— Co pan ma na myÅ›li?
— Szwajcaria. Akt terroryzmu albo napad na bank. Szwajcarscy gliniarze nieźle sobie
poradzili.
— ChÅ‚opcy, i te ich zabawy w policjantów i zÅ‚odziei — pogardliwie powiedziaÅ‚a
Brightling.
— W telewizji dobrze to wypadÅ‚o.
— Futbol też dobrze wypada w telewizji — zauważyÅ‚a Brightling z ironicznym
uśmieszkiem.
— Prawda. Dlaczego prezydent nie popiera pani w sprawie zapobiegania ociepleniu
klimatu? — zadaÅ‚ senator nastÄ™pne pytanie, zastanawiajÄ…c siÄ™, w jaki sposób przedrzeć siÄ™ przez tÄ™ barierÄ™ wyniosÅ‚oÅ›ci.