Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, żeby móc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.Czy postÄ™powaÅ‚ uczciwie wobec siebie samego i wo­bec Róży? Wobec Róży na pewno, wobec siebie same­go - nie...Dzem - List do m (pf)* * * * * * * *D¿em - List do M* * * * * * * *Mamo, pisze do ciebie wiersz,Moze ostatni, na pewno pierwszy...reguÅ‚y: gdybyÅ› natychmiast pospieszyÅ‚ jej z pomocÄ…, przegraÅ‚byÅ› na pewno, natomiast gdyby one skrzywdziÅ‚y swego zakÅ‚adnika, to z pewnoÅ›ciÄ… one by przegraÅ‚y...zaszczyty, którymi go obsypaÅ‚, a których na pewno by — jak mówiÅ‚ — nie dostÄ…piÅ‚, gdyby swoim szczerym oddaniem nie zasÅ‚użyÅ‚ na nie...– No, na pewno – burknęła jeszcze inna starucha...Uranos być może nie byÅ‚ zaÅ‚amany, ale na pewno wstrzÄ…Å›niÄ™ty na tyle by krzyknąć: - DiabeÅ‚!- Tak samo nazywaÅ‚o mnie wielu z tych, którzy przeszli te drzwi -...Boże, jakież to cudowne, że ma jeszcze ojca! Jest wprawdzie najzwyklejszym wieÅ›niakiem, ale na pewno mimo skromnych warunków życia cechujÄ… go uczciwość oraz...Jak można usprawiedliwić przyjÄ™cie jednego bÄ…dź drugiego rodzaju determinizmu? Na pewno nie przez odwoÅ‚anie siÄ™ do ontologii...Przedstawiciele kultury ludu pucharów lejkowatych wznieÅ›li w Stonehenge prawie kompletny podwójny krÄ…g bÅ‚Ä™kitnych kamieni (które mogÅ‚y pochodzić z góry...w razie fa³szywoœci wielkiego twierdzenia Fermata, z pewno-œci¹ nie by³a modu³owa...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Teraz pewnie sÄ…dzÄ…, że zasnÄ™­liÅ›my. - Ich telepatia jest bardzo prymitywna - stwier­dziÅ‚a z lekceważeniem.
- Na początku myśmy również nie mieli lepszych osiągnięć.
- Nie wiedzÄ… nic o nas ani o Hildorze. Wszystko zapomnieli.
- To tylko kwestia czasu. Z pewnością mają jakieś archiwa. Założę się, że już w tej chwili ktoś tam siedzi i szuka.
- MyÅ›lisz, że pozwolÄ… nam zajrzeć do dokumen­tów historycznych?
- Raczej tak. Tylko że z pewnoÅ›ciÄ… nasza interpre­tacja nie bÄ™dzie po ich myÅ›li! Tu siÄ™ dzieje coÅ› niedobre­go. Te ich wieże, ludzie żyjÄ…cy w dżungli! Ta pustka w przestrzeni.
- Co to byÅ‚a Wielka Zmiana? Kto to sÄ… Kontestato­rzy? To sÄ… dwie rzeczy, których musimy siÄ™ dowiedzieć jak najszybciej. Poza tym, dlaczego nas siÄ™ bojÄ…? Co siÄ™ staÅ‚o z zaÅ‚ogÄ… owej “JednoÅ›ci"?
- Daj spokój! - przerwał wreszcie tę wyliczankę Pet. - Trzeba poczekać na Loopa.
- Nie wiem, czy masz takie samo wrażenie - ode­zwaÅ‚a siÄ™ Anna - ale sÄ…dzÄ™, że to caÅ‚a Tajna Rada kłóci siÄ™ ze sobÄ… o wszystko.
- To może się nam kiedyś przydać - zgodził się Pet.
- Czy powiemy im o Hildorze?
- A jak sÄ…dzisz?
- Jeszcze nie czas.
- Więc im nie powiemy.
 
* * *
 
Loop siedział w swoim gabinecie wraz z Larą. Bor z Nazonem polecieli do Wieży Historyków szukać szczegółów lotu “Feniksa".
- Właściwie czemu ich się tak boisz? Dlatego, że są nieprzenikalni? - zapytała Lara.
- Bo są obcymi w naszym świecie, a jednocześnie są ludźmi. To bardzo niebezpieczne połączenie. Hop III pozwolił załodze “Jedności" poruszać się po całej Ziemi i prawie natychmiast wybuchły zamieszki. Korn - dowódca statku - zaczął głosić, że Wielka Zmiana jest zbrodnią, a można żyć inaczej - tak jak żyło się za czasów Korna. To chwyciło wówczas i może chwycić również dzisiaj. Niech tylko dowiedzą się o “Feniksie" Kontestatorzy.
- Dzisiaj jesteÅ›my silniejsi niż za czasów Hopa III­ - zauważyÅ‚a Lara.
- Nowych Ludzi jest o wiele mniej - przypomniał Loop. - To przez to wasze hasła: “Prawo do wiedzy dla całego gatunku" - dodał z nienawiścią.
- Nie zaczynaj wszystkiego od początku! - Lara sprężyła się jak kocica, gotowa własną piersią bronić swych małych. - Wiesz dobrze, że to było nieuniknione.
- Następnym krokiem będzie z pewnością prawo do teleportacji dla całego gatunku.
- Tego też nie unikniemy.
- Nie za mojego życia. - stwierdził spokojnie Loop. O wiele za spokojnie.
- Nie kombinuj, Loop! - ostrzegÅ‚a go Lara. ­JesteÅ› sam.
- Za mnÄ… sÄ… wszyscy Nowi Ludzie.
- Gdybyś interesował się trochę więcej historią, wiedziałbyś, że nie można być tyranem bezkarnie.
- Mówisz jak Kontestatorzy.
- Nie sÄ…dziÅ‚am, że bÄ™dziesz próbowaÅ‚ tak mier­nych sztuczek - Lara wzruszyÅ‚a pogardliwie ramio­nami.
- Po prostu ostrzegam ciÄ™.
- Przyjęłam do wiadomoÅ›ci. A co zrobimy z naszy­mi gośćmi?
- MyÅ›laÅ‚em, że możemy ich przyÅ‚Ä…czyć do Na­boru.
- Oszalałeś! To jednak nie są dzikusy.
- Nie myślałem o pełnej transformacji - odparł Loop uspokajająco.
- Więc o czym?
- Dzicy na poczÄ…tku otrzymujÄ… peÅ‚ny zestaw wia­domoÅ›ci ogólnych plus wiadomoÅ›ci zawodowe, w za­leżnoÅ›ci od wykrytych w testach zdolnoÅ›ci. Dla nich proponujÄ™ to samo, ale bez zmiany ciaÅ‚. W zamian wszczepimy im hipnotyczny zakaz wszczynania jakich­kolwiek kroków przeciwko ustalonemu porzÄ…dkowi i naszym osobom.
- Czysto i higienicznie! - Lara byÅ‚a raczej zado­wolona z propozycji. - Nie sÄ…dziÅ‚am, że tyle jest w tobie wielkodusznoÅ›ci - dodaÅ‚a kpiÄ…co.
- Ty dawaÅ‚aÅ› swoim wrogom jeszcze mniej szans ­przypomniaÅ‚ jej Loop.
- Ty im nie dajesz żadnej.
- Ale przynajmniej nie zmuszam ich do biegu przez dżunglę.
- To nie był mój pomysł, tylko Nazona - odparła, wzruszając ramionami.
- Ale ty go wprowadziłaś w życie.
- Sam zakÅ‚adaÅ‚eÅ› siÄ™ z Borem, kto z nich dobie­gnie najdalej.
- Dajmy spokój - mruknął Loop. - Ciekaw jestem, co Nazon i Bor odkryją w archiwum.
- Połącz się z nimi!
Przez chwilę trwała cisza, w czasie której Loop łączył się z Wieżą Historyków.
- Nie mamy jeszcze właściwie nic - odpowiedział mu Bor. - Wiemy tylko, że “Feniks" był jednostką eksperymentalną i że jego lot miał być właściwie Totem próbnym. Poza tym jest to odnośnik do jakiegoś Hildora. Ustaliliśmy, że był to genetyk z czasów ich odlotu. To wszystko.
- WiÄ™c nie mamy rzeczywiÅ›cie niczego - podsu­mowaÅ‚ Loop.
- Przeglądamy teraz działy medyczne i biologiczne.
- Sprawdźcie w raportach rzÄ…dowych! - dorzuci­Å‚a Lara.
- Co ty wiesz? - zainteresował się nagle Loop. - Nic. Zwykłe przeczucie.
- Chodźmy wiÄ™c zobaczyć jak przebiega Nabór ­rzuciÅ‚ Loop nie do koÅ„ca przekonany o szczeroÅ›ci Lary.
 
* * *
 
Wuur siedziaÅ‚ w sali kontrolnej i przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ w milczeniu maszerujÄ…cym dzikusom. NienawidziÅ‚ ich, mimo, że sam pochodziÅ‚ z Naboru. ByÅ‚ to jednak przedostatni Nabór, a Wuur byÅ‚ już dziesiÄ…tym pokole­niem żyjÄ…cym w wieżach. Tajna Rada na przykÅ‚ad wywodziÅ‚a siÄ™ z Nowych Ludzi, którzy pochodzili z tak dawnym Naborów, że praktycznie można byÅ‚o powie­dzieć, że byli w prostej linii potomkami twórców wież.