Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.Aby jakiekolwiek wydarzenie czy sytuacja mogo zaistnie na planie fizycznym,musi zosta poprzedzone przez myl, wprawione przez ni w ruch oraz...Jak regu³a wymusza niechciane d³ugiWskazywa³em poprzednio, ¿e si³a zobowi¹zania do wzajemnoœci jest tak wielka, ¿e sk³oniæ nas mo¿e do ulegania...W kadym razie do tej grupy rozwiza wpisuje si rwnie Konstytucja polska, nie poprzestajc na oglnym okreleniu dziaa Rady Ministrw, lecz detalizujc je w...Odpowiedzialno polityczna realizuje si poprzez rnego rodzaju sformalizowane procedury parlamentarne, wrd ktrych najdusz tradycj przypisa mona wotum...– A czymże właściwie jest świat zewnętrzny? Ponieważ doświadczamy go jedynie poprzez nasze zmysły, nigdy nie widzimy go praktycznie w czystej formie,...((Poprzez odpowiednie zestawienie papierów wartościowych w port­felu można obniżyć ryzyko całościowe w stosunku do ryzyka pojedynczego...Wyraz twarzy jest szczególnie ważny, jak widzieliśmy to już w poprzednich rozdziałach, jako podstawowa forma wizualnego porozumiewania się u naszego gatunku...utopijnego ideału, budowanie kultury zaufania poprzez kształtowanie sprzyjającego jej kontekstu strukturalnego może być samo istotnym czynnikiem...Jak wspomniano w poprzednim rozdziale, tworzenie aplikacji modularnej wymaga dodatkowych prac projektowych i podjęcia odpowiednich decyzji, ale w...Podteka nr 1259-1260 (kart M>) posiada obwolut rwnie dawn jak poprzednia, z nastpujc uwag I...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Pisarz dokonał kroku następnego, jeszcze bardziej ryzykownego. W opowiadaniach spoza lagrów, z czasu okupacji (Pożegnanie z Marią) i z czasu wyzwolenia (Bitwa pod Grunwaldem), postawił sobie pytanie, co owego człowieka zlagrowanego w rzeczywistości wojennej zapowiadało i co na jego koncie pozostało, gdy wojna się skończyła. W ten sposób rozszerzył swą diagnozę upadku humanistycznych wartości, degradacji człowieka, także na sytuacje inne, na szerszy kontekst epoki.
Prowokacyjność opowiadań Borowskiego, tak bezwzględnych w ich czysto zewnętrznym, tzw. behawiorystycznym opisie, w stylistyce i języku (fachowy słownik oświęcimski, zestawiony przez pisarza w Byliśmy w Oświęcimiu, znaleźć można na końcu niniejszej książki), spotęgował jeszcze fakt, że poecie-vorarbeiterowi autor nadał własne imię. Choć, jak widać, cały cykl był przemyślnie i wysoko zorganizowaną konstrukcją literacką, Borowski-lagrowiec postąpił tak nie przypadkowo. Był to z jego strony świadomy akt moralny. Mimo że postać literacka nie miała z nim wiele wspólnego, chciał w jakiejś mierze - zgodnie z przekonaniem wyrażanym w poezji - wziąć również na siebie winę za to, co było udziałem zwykłego człowieka jego czasu. Tak rozumiał własne zadanie pisarskie, i tego w swych artykułach żądał od innych.
Pożegnanie z Marią przyniosło na wskroś oryginalną wizję „czasów pogardy” (może najbliższe jej były Medaliony Z. Nałkowskiej) i najdalej posuniętą, choć wolną od wszelkiego kaznodziejstwa, krytykę moralistyczną epoki. Ale książka ta nie mieściła się w ówczesnych kategoriach rozumienia literatury. Wywołała szok i - niemalże same nieporozumienia. Prymitywna część krytyki - utożsamiając postać bohatera z osobą autora - uznała, iż Borowski sam się zadenuncjował jako obozowy przestępca i powinien zasiąść na ławie oskarżonych. Inna część krytyki, która wzięła za dobrą monetę fałszywą świadomość bohatera, nie dostrzegła krytycznych założeń pisarza - przyjęła tę prozę jako mimowolne świadectwo „zarażenia śmiercią”, wyzbycia się wszelkich wartości, nihilizmu. Zwłaszcza oburzano się na opowiadania z czasów okupacji i końca wojny. W momencie ukazania się książki do wyjątków należeli ci, którzy zrozumieli jej artystyczną komplikację i dostrzegli w niej rzecz najistotniejszą: własny sposób podjęcia walki ze złem epoki.
W tymże 1948 roku ukazała się następna książka Borowskiego: cykl krótkich nowel pt. Kamienny świat. Cykl ten, który autor zwał „jednym opowiadaniem złożonym z dwudziestu samodzielnych części”, stanowił uzupełnienie wizji, jaką ze specyficznego punktu widzenia nakreśliło Pożegnanie z Marią. Był także obroną własnego stanowiska, mocno wówczas atakowanego. W porównaniu z książką poprzednią Kamienny świat, zachowujący ten sam styl i stosujący go do trudnej formy, krótkiej noweli, tzw. short story, wprowadzał wyraźne nowości: rezygnował z pośrednictwa „vorarbeitera Tadka”, odstępował do tamtejszej „przeciętnej przetrwania” na rzecz bardziej jaskrawych epizodów obozowych (Kolacja, Śmierć Schillingera), bardziej bezpośrednio czerpał z materiału autobiograficznego (Opowiadanie z prawdziwego życia, Podróż pulmanem). Borowski jakby chciał dowieść, iż Pożegnanie z Marią, które tak szokowało opinię, było zaledwie złagodzoną wersją tego, co działo się w lagrach i czego osobiście doświadczył. Połowa Kamiennego świata dotyczyła już świata wyzwolonego, lecz ściśle wiązała się z przeszłością lagrową. Powojenną codzienność Borowski konfrontuje tam z doświadczeniem obozowym lub jego następstwami, nie zawsze zresztą w sposób dość uzasadniony. Większość nowel Kamiennego świata zadedykowana została znanym współczesnym pisarzom, z których utworami czy postawami podejmowały one, w myśl intencji autora, pośrednią polemikę. Broniąc swego programu, Borowski w Kamiennym świecie uzasadniał go nowymi dodatkowymi utworami-argumentami i atakował współczesną literaturę, która - jego zdaniem - rozmijała się z najtrudniejszym i najistotniejszym spadkiem wojny.
Pracując nad Pożegnaniem z Marią i Kamiennym światem, pisarz coraz szerzej widział swoje przedsięwzięcie. Projektował i po części realizował nowe prace, które zarówno w cyklu dużych i średnich opowiadań, jak w cyklu krótkich nowel miały wypełnić zakreślone ramy, wzbogacić przygody intelektualne i moralne człowieka w „czasach pogardy”, dopisać do końca przeżyty rozdział moralnych dziejów człowieka.
Niestety, lata 1948/49 rozpoczynały okres mało przychylny dla pracy pisarza. Padły wówczas hasła realizmu socjalistycznego, dogmatyczne i uproszczone, żądające zarzucenia spraw wojennych, zwrotu ku współczesności i budownictwu socjalizmu, ku literaturze politycznej i dydaktycznej. Nie trafiały one do przekonania Borowskiemu; natomiast niezrozumienie, z jakim spotkały się obydwie jego książki, poważnie zachwiało jego pewnością co do obranych środków literackich i co do samej idei „rewolucji moralnej”, której miały służyć.