Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Powiadam wam, że kobieta znajduje się bez reszty pod wpływem Amor Veneris i że wszystkie jej czyny - od najszlachetniejszych po najbardziej podłe, godne podziwu i całkiem haniebne - źródło swe mają w owym wspomnianym przeze mnie organie. Od rozwiązłej prostytutki po najwierniejszą i najcnotliwszą żonę, od świątobliwej i pobożnej zakonnicy po parającą się czarami wiedźmę - wszystkie bez wyjątku kobiety są niewolnicami owej części ich ciała.
Część dwunasta
O moralnej słabości kobiet
- Muszę wam teraz wyjaśnić, jak funkcjonuje ów organ oraz w jaki sposób i dlaczego u każdej kobiety powoduje odmienne zachowanie. Jeżeli myślicie, że ten mój wywód jest wymierzony przeciwko kobietom, zapewniam was, że się mylicie; o ile mężczyzna może się kierować swoją wolną wolą, która mu od duszy jest dana, kobieta nie jest panią swoich własnych czynów, bo wszystkie one zależą wyłącznie od kaprysów Amor Veneris. Jak w dalszym ciągu zobaczycie, tę właśnie okoliczność obwiniam za moralną słabość kobiety.
Część trzynasta
Dlaczego męskie nasienie naturę ma z gruntu metafizyczną i dlaczego się samorzutnie porusza
- Wyłożyłem już wam swoją teorię o kinetycznych fluidach. Fluidy te działają podobnie jak wola, to znaczy powodują czynności, które ciało musi wykonywać, żeby się utrzymać przy życiu; myślę tu o takich czynnościach jak jedzenie, wydalanie i inne tego typu elementarne funkcje. Powiedziałem również, że w ciele, które pozostaje pod opieką duszy, czynności grzeszne mogą zmieniać swój przebieg warunkowany przez cielesne ich źródło. Chcę teraz rzec słów kilka o sposobie, w jaki owe fluidy kinetyczne krążą, i co się z nimi ostatecznie dzieje. Otóż wytwarza je mózg i z przyczyn naturalnych, by nie zatruć ciała, muszą być zeń w stosownym czasie usunięte. Udało mi się stwierdzić, że ilość owych fluidów w ciele jest zawsze taka sama, a ich nadmiar ulatnia się przez parowanie. Przy każdym ruchu - anatom zilustrował swój wywód, zginając i prostując wielokrotnie rękę - fluid, który napływa do mięśnia, by go skurczyć lub rozkurczyć, paruje dokładnie w tym samym momencie, gdy czynność zostaje dokonana, a to z racji ciepła, które ruch wytwarza. Tak dzieje się w czynnościach najprostszych; przy bardziej złożonych, w których konieczna jest interwencja duszy, mechanizm ów nieco się komplikuje. Gdy pojawia się pożądanie i chęć kopulacji, ciało zaczyna wytwarzać większą ilość fluidów kinetycznych, które biegną - zgodnie z opisaną już przeze mnie zasadą - ku narządom płciowym. Odmykają się wtedy odpowiednie żyły, mięśnie się rozkurczają i krew może wejść do członka, który staje się twardy. Jak mówi Arystoteles, nasienie ma metafizyczną naturę, choć potrzebuje materii, by z członka wytrysnąć na zewnątrz. Ów materialny element nasienia - jedyny, który możemy dostrzec wzrokiem - to właśnie fluidy kinetyczne w swojej czystej postaci. One powodują, że nasienie z tak wielką mocą wydostaje się z członka niczym lawa z wulkanu. Zadaniem nasienia jest nie tylko przenoszenie duchowej formy, lecz również uwolnienie ciała od wszystkich fluidów kinetycznych, które zostały wytworzone w celu kopulacji i gdyby się zatrzymały w ciele, mogłyby je zatruć i dać początek wielu groźnym chorobom. Zobaczmy teraz, co dzieje się z owymi fluidami, gdy dzięki interwencji duszy czynność nie może się dokonać.
Część czternasta
O duszy i o pożądaniu płciowym
- Działanie mechanizmu, który udało mi się odkryć, jest następujące: pożądanie płciowe pojawia się u mężczyzny, gdy organy wzroku lub dotyku zostają pobudzone przez jakiś zewnętrzny, kuszący i grzeszny przedmiot - przez kobietę lub przez jej wizerunek (łatwo się przekonać, że obraz pięknej kobiety może powodować takie same skutki jak ona sama). Pobudzenie to wychodzi z nerwów najbardziej zewnętrznych (na przykład z oka) i wyzwala zgromadzone w mięśniach fluidy kinetyczne, które kierują się do mózgu, tak jak uczyniłby to posłaniec. Mózg wytwarza wtedy jeszcze więcej fluidów i tak jak to opisałem, wysyła je do narządów płciowych, by członek mógł nabrzmieć i żeby rozbudziły się mięśnie potrzebne do kopulacji. Większa część owych fluidów gromadzi się jako nasienie w jądrach i w członku. W tym właśnie momencie interwencja duszy wzbrania grzesznej czynności. Nasienie - jak już mówiłem - naturę ma metafizyczną i większą część jego objętości stanowi czysta istota: gdy się przyjrzycie nasieniu w jakiś czas po wytrysku, zobaczycie, że wyraźnie zmniejszyło swą objętość aż do jednej dziesiątej. Dzieje się tak dlatego, że zawarty w nim składnik duchowy wraca do duszy, w której się narodził. A zatem przeszkadzając w dokonaniu się czynności grzesznych, dusza przekształca je w uczucia. Jakże inaczej możemy wytłumaczyć, że gdy chcemy uniknąć pokusy i modlimy się gorąco do Boga, pożądanie płciowe całkowicie wygasa, a członek wiotczeje i wraca do poprzedniego stanu, mimo że wypełniały go nasienne płyny? Jeśli się wleje do bukłaka wodę, tak że cały spęcznieje, nie będzie mógł sklęsnąć, póki zeń woda nie wycieknie albo on sam z jej nadmiaru nie pęknie. Widzicie jednak, że z członkiem tak się nie dzieje, bo dusza pozwala mu wrócić w stan spoczynku, mimo że grzeszna czynność została przerwana i nasienie nie zdążyło wypłynąć. Dowodzi to metafizycznej natury nasienia, bo jest ono jedynym płynem, który się gromadzi i nie musi być wydalony. Nie można przecież w nieskończoność wstrzymywać materii kałowych i moczu wewnątrz ciała; nasienia natomiast ta reguła nie dotyczy. Jest tak dlatego, że istotę nasienia stanowi substancja pochodząca z duszy: gdy dusza sprzeciwia się jej wydaleniu, do tejże duszy owa substancja powraca. Nie powinniśmy się zatem wstydzić, kiedy nas ogarnia pokusa; wprost przeciwnie, im częściej nam się ją uda pokonać, tym większe i bogatsze będą nasze uczucia.
Część piętnasta
O pożądaniu płciowym u kobiet i o braku duszy, która by nim kierowała