Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
Ramic przyjrza³ mu siê uwa¿-
nie. Tylko doradza³bym ostro¿noæ: ka¿da pajêczyna ma co wred-
nego w centrum
ktokolwiek by to by³, mo¿e dojæ do wniosku,
¿e skoro rozpoczêto rozmowy pokojowe z Now¹ Republik¹, to Im-
perium przesta³o potrzebowaæ g³ównodowodz¹cego. Zw³aszcza je-
li ten¿e g³ównodowodz¹cy psuje nie swoj¹ pajêczynê.
Tak przyzna³ cicho Pellaeon, spogl¹daj¹c na drzwi, za któ-
rymi czeka³ bankier. Te¿ mi to przysz³o do g³owy
Tierce wszed³ przez ukryte drzwi do gabinetu.
I co? spyta³ Disra niecierpliwie. Po³¹czy³ siê pan
z Dorj¹?
W koñcu tak. Melduj¹, ¿e misja zakoñczy³a siê mniej wiê-
cej sukcesem.
Jakie mniej wiêcej?!
Dorja twierdzi, ¿e w³¹czy³ pe³nozakresowe zag³uszanie, jak
tylko wyszed³ z nadprzestrzeni, ale co z transmisji pu³kownika
Vermela mog³o siê przez nie przedostaæ, zanim ci¹gn¹³ korwetê
na pok³ad. Tierce wzruszy³ ramionami. Faktem jest, ¿e mog³o.
96
Nieudolnoæ! parskn¹³ Disra.
To ju¿ mu powiedzia³ nasz wielki admira³ Thrawn. Poza tym
w okolicy Morishimu, dok¹d zmierza³a korweta, krêci³y siê przy-
padkiem jakie myliwce typu X i jacht kosmiczny, które by³y
wiadkami ca³ej akcji.
Z moich dowiadczeñ wynika, ¿e myliwce typu X z zasa-
dy nie krêc¹ siê nigdzie przypadkiem zaniepokoi³ siê Disra.
W zupe³noci siê z panem zgadzam, ekscelencjo. S¹dzê, ¿e
w jaki sposób zauwa¿ono nadlatuj¹ce okrêty, ledwie wysz³y z nad-
przestrzeni, i wys³ano zwiadowców. Byæ mo¿e wykorzystano do
tego stare centrum szpiegowskie, które zostawilimy, wycofuj¹c
siê z planety, choæ przyznajê, ¿e nie mam pojêcia, jak zdo³ano je
zlokalizowaæ.
Czy Dorja ma jakie wyobra¿enie, ile z wiadomoci Verme-
la mog³o zostaæ odebrane?
Najwy¿ej kilka s³ów bez zwi¹zku, i to zak³adaj¹c, ¿e która
ze znajduj¹cych siê w pobli¿u jednostek mia³a na pok³adzie spe-
cjalistyczny sprzêt ³¹cznociowy. Myliwce typu X nie maj¹ takie-
go sprzêtu zapewni³ go Tierce.
W porz¹dku Disra wyranie siê uspokoi³. Kilka oderwa-
nych od siebie s³ów nie zwróci niczyjej uwagi. A ju¿ na pewno
uwagi kogo wa¿nego.
Zw³aszcza ¿e w najbli¿szym czasie bêd¹ mieli a¿ za du¿o
problemów wymagaj¹cych przemylenia.
W³anie. Co kaza³ mu pan zrobiæ z korwet¹ i za³og¹, ma-
jorze?
Przes³uchuje ich po kolei. Zanim wróci, zd¹¿y sprawdziæ
wszystkich. Podejrzewam, ¿e wiêkszoæ, jeli nie ca³a za³oga, nie
mia³a pojêcia o celu tej misji, wiêc po poinformowaniu, ¿e Vermel
chcia³ zdradziæ, bêdzie mo¿na wcieliæ ich z powrotem do s³u¿by,
rozdzielaj¹c na ró¿ne jednostki. Co za do samego pu³kownika,
proponujê zamkn¹æ go gdzie. Mo¿e siê nam jeszcze przydaæ
w przysz³oci. Korwetê naprawiæ, zmieniæ oznaczenia i wcieliæ do
floty sektora.
Brzmi rozs¹dnie zgodzi³ siê Disra. By³y jakie wieci
od Trazzena i pozosta³ych?
Odebralimy ostatni meldunek, jaki mieli nadaæ. Teraz a¿
do wezwania maj¹ zachowaæ ciszê.
Hmm mrukn¹³ Disra: wszystko wydawa³o siê przebiegaæ
zgodnie z planem, ale nie dawa³a mu spokoju myl, ¿e czêæ wia-
7 – Widmo...
97
domoci mog³a zostaæ odebrana. Tak na wszelki wypadek, majorze: mo¿e dobrze by³oby troszkê przyspieszyæ realizacjê naszych
planów. Nie s¹dzi pan, ¿e to rozs¹dne?
Tierce zastanawia³ siê d³ug¹ chwilê.
Mylê, ¿e to wykonalne odezwa³ siê w koñcu. Ale na-
prawdê nie s¹dzê, by by³o potrzebne. Nikt nie zwróci³ ani nie zwróci
uwagi na incydent w pobli¿u Morishimu.
Jest pan pewien?
Mogê to zagwarantowaæ umiechn¹³ siê lekko Tierce.
Po trzykrotnym wys³uchaniu nagrania genera³ Garm Ben Iblis
wy³¹czy³ odtwarzacz.
Jasne i proste jak wiñski ogon oceni³. A i tak podziwu
godne, ¿e uda³o ci siê a¿ tyle wy³apaæ przez to zag³uszanie.
Szkoda, ¿e nie uda³o mi siê z³apaæ wiêcej Lando by³ od-
miennego zdania. Janson uwa¿a, ¿e to zwyk³a zdrada albo próba
ucieczki.
Ca³kiem prawdopodobne przytakn¹³ Bel Iblis, g³adz¹c
z namys³em w¹sa. Ale jako mi siê nie wydaje.
Wiêc co to by³o?
Jeszcze nie wiem, ale zastanówmy siê na spokojnie: Impe-
rium nie ma a¿ tylu niszczycieli, ¿eby marnowaæ okrêt klasy Impe-
rial na pogoñ za zdrajc¹ czy z³odziejem, którego chcieli uj¹æ ¿yw-
cem. I jeszcze jedno: nie chcieli, ¿eby zd¹¿y³ z kimkolwiek
porozmawiaæ.
I który wiedzia³, ¿e tu bêdziesz doda³ Lando. Twoje na-
zwisko s³ychaæ wyj¹tkowo wyranie.
Te¿ prawda. Choæ to akurat nie jest wielka sztuka, bo od
paru lat nie utrzymujemy w tak cis³ej tajemnicy, gdzie i kiedy pojawi siê kto z dowództwa wyjani³ Iblis i zainteresowa³ siê
klawiatur¹. Co mi siê jeszcze przypomnia³o: Vermel to chyba
oficer sztabowy admira³a Pellaeona.