Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.Majora Majora od początku prześladowały trzy nieszczęścia: jego matka, jego ojciec i Henry Fonda, do którego major Major był nieco podobny...* * * – Pułkowniku – warknął Bistem Kar – ma pan jakieś problemy? – Porządkuję szyk, panie generale –...Wyćwiczonymi ruchami odrzucając miecze ogarniętych szałem ludzi, Folko chcąc nie chcąc przypomniał sobie polną miedzę w Amorze i spokojną jesień, kiedy on,...stosuje odr�bny model spo�eczny wychowywania ch�opc�w i dziewczynek(ojciec bawi si� agresywniej z ch�opcem ni� dziewczynk�, ch�opcy dostaj�wi�ksze kary ni�...Z całą stanowczością twierdzę, że z owego organu wywodzą się wszystkie czynności kobiety i wszystkie jej zachowania, które mogą przypominać uczucia u...Je�eli rozporz�dzenie nieruchomo�ci� polega na jej zbyciu, na potrzeby egzekucji przyjmuje si� swoist� fikcj� prawn�, polegaj�c� na uznawaniu d�u�nika w dalszym ci�gu...W stosunku do Willa krewni Michiko okazywali milczącą pogardę, widzieli w nim wroga, to było uwłaczające, ale bardziej zabolała go pogarda, z jaką potraktowali...124Odpowiadam wreszcie na drugie pytanie: Jaką korzyśćma z tego zły duch? Nie ma żadnej korzyści, on kieruje się tylko czystą perfidią...– Gardzili tobą – przypomniał mu Gumble...— Uratowałaś nas, pani, od najgorszego — zaprzeczyła dziewczyna przypomniawszy sobie noc spędzoną w jaskini...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Zaraz kr�tko opowiem o tym, co zapami�ta�em z tego
traktatu. Pisze na przyk�ad �w duchowny autor, �e umys� i przyroda prowadz� cz�owieka do poznania Boga. Ten pierwszy
bada, �e nie ma dzia�ania bez przyczyny i po drabinie rzeczy dostrzegalnych, przechodz�c od ni�szych ku wy�szym,
dociera wreszcie do Boga b�d�cego piesz� przyczyn�. Druga za�, na ka�dym kroku ujawniaj�c zadziwiaj�c� m�dro��,
harmoni�, �ad, stopniowo��, w ten spos�b daje zasadniczy materia� do zbudowania drabiny wiod�cej od przyczyn
sko�czonych ku niesko�czonej. W ten spos�b cz�owiek natury dochodzi w naturalny spos�b do poznania Boga. Dlatego nie
by�o i nie ma narodu czy plemienia, nawet najdzikszego, kt�re nie mia�oby jakiego� poj�cia o Bogu. Wskutek tego nawet
najdzikszy wyspiarz bez �adnych dodatkowych zach�t, jakby mimo woli zwraca sw�j wzrok ku niebu, pada na kolana,
wydaje niezrozumia�e dla�, ale tak potrzebne westchnienie, bezpo�rednio odczuwa co� szczeg�lnego, co�, co poci�ga go ku
g�rze, co�, co popycha go ku Nieznanemu... Na tej glebie wyrastaj� wszystkie religie naturalne i szczeg�lnie godne uwagi
jest to, �e wsz�dzie istot�, dusz� ka�dej religii jest tajemna modlitwa cechuj�ca si� jakim� rodzajem ruch�w i otwartego
sk�adania dar�w, mniej lub bardziej zaciemnionego wskutek poga�skich wyobra�e�! Im jest to dziwniejsze dla naszego
umys�u, tym bardziej domaga si� odkrycia tajemniczej przyczyny tego dziwnego zjawiska polegaj�cego na naturalnym
d��eniu do modlitwy.
Psychologiczna odpowied� na to nie jest trudna: korzeniem, wodzem i motorem wszystkich nami�tno�ci i dzia�a�
cz�owieka jest wrodzone umi�owanie siebie samego. Potwierdza to w spos�b wyra�ny wrodzona i powszechna idea
samozachowania. Ka�de pragnienie, ka�de przedsi�wzi�cie, ka�de dzia�anie cz�owieka ma na celu zaspokojenie mi�o�ci
w�asnej, szukanie w�asnego dobra. Zaspokojenie tej potrzeby towarzyszy ca�emu �yciu cz�owieka. Ale duch cz�owieczy nie
zadowala si� niczym, co zmys�owe, i wrodzona mi�o�� w�asna nie ustaje w swym d��eniu. Dlatego pragnienia wci�� rosn�,
d��enie ku temu, co uznajemy za dobro, ro�nie, nape�nia wyobra�ni� i dostraja do tego uczucia. Wyp�yw tych
wewn�trznych odczu� i samo z siebie rozwijaj�ce si� pragnienie stanowi� naturalny bodziec do modlitwy, s� potrzeb�
mi�o�ci w�asnej, z trudem osi�gaj�cej swe cele. Im mniej cieszy si� cz�owiek pomy�lno�ci� i im wi�cej ma na uwadze
w�asne dobro, tym wi�cej pragnie, tym bardziej wylewa swe pragnienia w modlitwie. Z pro�b� o to, czego pragnie, zwraca
si� ku nieznanej przyczynie wszystkiego, co istnieje. Tym sposobem wrodzona cz�owiekowi mi�o�� w�asna, b�d�ca
g��wnym pierwiastkiem �ycia, jest zasadnicz� przyczyn� pobudzaj�c� cz�owieka natury ku modlitwie!
Najm�drszy Stw�rca wszechrzeczy wla� w natur� cz�owieka ow� zdolno�� do mi�owania samego siebie w�a�nie
jako przyn�t�, wed�ug wyra�enia ojc�w, kt�ra poci�gn�aby i wynios�aby upad�� istot� ku obcowaniu z niebem.
O, gdyby cz�owiek nie niszczy� tej zdolno�ci, a utrzymywa� j� w ca�ej jej wspania�o�ci w stosunku do swej natury
duchowej! Posiada�by w�wczas siln� zach�t� i spos�b poruszania si� drog� wiod�c� do moralnej doskona�o�ci. Ale
niestety! Jak�e cz�sto z tej szlachetnej zdolno�ci czyni on niegodziw� nami�tno�� samolubstwa, gdy przemienia j� w
narz�dzie swej natury zwierz�cej !
Dzi�kuj� wam serdecznie, moi najdro�si go�cie! Wasza rozmowa o tych zbawiennych sprawach bardzo mnie
uradowa�a i wiele nauczy�a mnie, niedo�wiadczonego. Niech wam B�g wynagrodzi sw� �ask� za wasz� przyk�adn�
mi�o��...
Wszyscy po�egnali si�.
SPOTKANIE TRZECIE
M�dlcie si� wzajemnie za siebie, aby�cie byli zbawieni. Jk 5,16
PIELGRZYM: Wraz z moim pobo�nym towarzyszem podr�y, profesorem, nie mogli�my si� oprze� ch�ci zaj�cia
do was, by ostatecznie si� po�egna� i prosi� przed wyruszeniem w drog� o modlitw� za nas...
PROFESOR: G��boko zapad�y w nas wasza szczero�� i te zbawcze rozmowy, kt�rymi rozkoszowali�my si� tu,
po�r�d naszych przyjaci�. Wspomnienie tego pozostanie w naszych duszach jako zadatek chrze�cija�skiej mi�o�ci i
obcowania tak�e w tej, tak st�d dalekiej krainie, ku kt�rej d��ymy.
STARZEC: Dzi�kuj� wam za pami�� i mi�o��, ale tymczasem przyszli�cie w sam� por�! Zatrzymali si� u mnie
dwaj podr�ni: mnich z Mo�dawii i pustelnik, kt�ry dwadzie�cia lat prze�y� w milczeniu w lesie. Chcieliby was ujrze�,
zaraz ich poprosz�... Oto oni. PIELGRZYM: Jak�e b�ogos�awione jest �ycie w pustelni! Jak sprzyja doprowadzeniu duszy