X

Strona startowa Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.- Cudownie, że się w końcu zjawiłeś - mówiła przed nim złotowłosa dziewczyna, nie zadając sobie trudu, żeby odwrócić głowę...Odwrócił się z powrotem do Amyrlin, nie zdając sobie sprawy, że przybrał równie władczą postawę, i spojrzał jej prosto w oczy...Zgodnie z informacjami kapłanów, „bogowie" zamierzali ponownie przybyć z nieba wtedy, gdy gotowe już będą wielkie budowle wzniesione według zasad kalendarza...Ramirez przerwał Campbellowi, odwrócił się i ku mojemu przerażeniu podszedł do iluminatora, by wyjrzeć na zewnątrz...Odwróciła się znów w jego stronę i ujrzał w jej oczach ból i rozgoryczenie...Porucznik uśmiechnął się i odwrócił, by jeszcze raz popatrzeć na Dom...- Witaj Panie… Pani - ponownie jej miły głos był dla Ysmay szokiem w porównaniu z obleśnym ciałem...U progu trzeciego tysiąclecia obserwujemy zdumiewającą falę ponownych odkryć prastarychnauk...Odwrócił się i opuścił pokój...Ponownie przy�o�y� nos do ziemi...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Król wciąż stał tam, gdzie Skrzydła Śmierci go pozostawił, z otwartymi ustami i wyciągniętą rękę.
- ...a ja tego nie będę tolerował. Mam zamiar natychmiast zerwać z nimi wszelkie kontakty dyplomatyczne! Kto rządzi w Lordaeron? Na pewno nie Kirin Tor, niezależnie od tego, co oni o tym myślą!
- Tak, to prawdopodobnie mądre posunięcie, Wasza Wy­sokość, lecz powinniśmy je przeciągnąć. Niech złożą swój protest, a później zacznijmy zamykać przed nimi bramy. Jestem pewien, że inne królestwa postąpią podobnie.
Na twarzy Terenasa pojawił się zmęczony uśmiech.
- Jesteś bardzo cierpliwym młodym człowiekiem, Prestorze! Ja wygłaszam swoje deklaracje, a ty po prostu stoisz tu­taj i wszystko akceptujesz. Powinniśmy raczej rozmawiać o przyszłym małżeństwie. Oczywiście mamy jeszcze dwa lata, zanim dojdzie do skutku, lecz zaręczyny wymagają planowa­nia. - Wzruszył ramionami. - Tak to już jest wśród władców.
Skrzydła Śmierci ukłonił mu się lekko.
- Rozumiem cię doskonale, Wasza Wysokość.
Władca Lordaeron zaczął opowiadać mu o różnych spra­wach, jakimi jego przyszły zięć będzie się musiał zająć przez następne miesiące. Oprócz zajmowania się sprawami Alterac, młody Prestor będzie musiał być obecny przy każdej ofi­cjalnej okazji, aby wzmocnić swe więzy z Calią w oczach ludu i innych monarchów. Świat musi zobaczyć, że ten związek będzie początkiem wspaniałej przyszłości dla Sojuszu.
- A kiedy już odbierzemy Khaz Modan i Grim Batol tym piekielnym orkom, możemy zaplanować ceremonię zwróce­nia tych ziem krasnoludom ze wzgórz. Ceremonię, którą ty poprowadzisz, mój drogi chłopcze, jako że to ty odpowiadasz za utrzymanie jedności Sojuszu tak długo, by doprowadzić do zwycięstwa...
Skrzydła Śmierci coraz mniej zwracał uwagę na to, co ga­dał Terenas. Znał większość z tego, co miał do powiedzenia król - w końcu sam umieścił to wcześniej w umyśle starego człowieka. Lord Prestor, bohater, wyobrażony lub prawdzi­wy, odbierze nagrody i powoli, metodycznie zacznie niszczyć niższe rasy.
Obecnie jednak smoka bardziej interesowała rozmowa dwójki czarodziejów, a szczególnie wspomniany przez nich inny członek Kirin Tor, Krasus. Skrzydła Śmierci uznał go za interesującego. Wiedział, że już wcześniej ktoś próbował obejść zaklęcia otaczające jego dworek, a jedna z tych prób uruchomiła Nieskończony Głód, jedną z najstarszych i najbardziej niebezpiecznych pułapek wymyślonych przez cza­rodziejów. Smok wiedział również, że Głód nie spełnił swej funkcji.
Krasus... Czy tak brzmiało imię czarodzieja, który uniknął zaklęcia równie starożytnego jak sam Skrzydła Śmierci?
Może będę się musiał dowiedzieć więcej o tobie, pomyślał smok, jednocześnie kiwając głową w odpowiedzi na gadani­nę Terenasa. Tak, może będę się musiał dowiedzieć więcej.
CZTERNAŚCIE
 
Krasus spał snem głębszym niż kiedykolwiek, nawet wówczas, gdy był tylko pisklęciem. Znajdował się w stanie pomiędzy zwykłą drzemką a tym od­wiecznym snem, z którego nie obudzi się nawet najwięk­szy zdobywca. Spał, wiedząc, że każda przemijająca godzina przybliżała go coraz bardziej do tego słodkiego za­pomnienia.
A kiedy spał, smoczy mag śnił.
Pierwsze wizje były mrocznymi, prostymi obrazami z pod­świadomości śpiącego. Wkrótce jednak zastąpiły je wyraźniejsze i mocniejsze widma. Uskrzydlone postaci, smoki i nie tylko, fruwały wokół niego w panice. Potężny mężczyzna w czerni wyśmiewał się z niego z dużej odległości. Dziec­ko biegło wijącą się ścieżką po skąpanym w słońcu wzgó­rzu... dziecko, które zmieniło się w pokręconą, złą istotę - nieumarłego.
Czarodziej przekręcał się niespokojnie, gdyż znaczenie tych wizji męczyło go nawet w głębi jego snu. Opadł jeszcze głę­biej i dotarł do krainy czystej ciemności, która jednocześnie dusiła go i uspokajała.
W tej krainie odezwał się do zrozpaczonego smoczego maga głos, spokojny, lecz rozkazujący.
Wszystko byś dla niej poświęcił, nieprawdaż, Korialstraszu?
W sanktuarium Krasusa jego usta poruszyły się, kiedy wy­powiadał odpowiedź. Oddałbym samego siebie, gdybym dzięki temu mógł ją uwolnić.
Biedny, lojalny Korialstrasz... W ciemności utworzył się kształt, który drżał z każdym oddechem śpiącej postaci. W ma­rzeniach dryfujący Krasus próbował sięgnąć do tego kształtu, jednak ten zniknął, kiedy prawie już go dotykał.
W jego snach to była Alexstrasza.
Coraz szybciej ześlizgujesz się w stronę ostatecznego spo­czynku, odważny. Czy chcesz mnie o coś poprosić, zanim to się stanie?
Jego usta ponownie się poruszyły. Tylko o to, żebyś jej po­mogła...
Nic dla siebie? Może o swoje gasnące życie? Ci, którzy mają odwagę wypić śmierć, powinni być nagrodzeni pełnym pucharem jej najlepszego gatunku...

 

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.