Strona startowa Ludzie pragnÄ… czasami siÄ™ rozstawać, żeby móc tÄ™sknić, czekać i cieszyć siÄ™ z powrotem.- Cudownie, że siÄ™ w koÅ„cu zjawiÅ‚eÅ› - mówiÅ‚a przed nim zÅ‚otowÅ‚osa dziewczyna, nie zadajÄ…c sobie trudu, żeby odwrócić gÅ‚owÄ™...OdwróciÅ‚ siÄ™ z powrotem do Amyrlin, nie zdajÄ…c sobie sprawy, że przybraÅ‚ równie wÅ‚adczÄ… postawÄ™, i spojrzaÅ‚ jej prosto w oczy...Zgodnie z informacjami kapÅ‚anów, „bogowie" zamierzali ponownie przybyć z nieba wtedy, gdy gotowe już bÄ™dÄ… wielkie budowle wzniesione wedÅ‚ug zasad kalendarza...Ramirez przerwaÅ‚ Campbellowi, odwróciÅ‚ siÄ™ i ku mojemu przerażeniu podszedÅ‚ do iluminatora, by wyjrzeć na zewnÄ…trz...OdwróciÅ‚a siÄ™ znów w jego stronÄ™ i ujrzaÅ‚ w jej oczach ból i rozgoryczenie...Porucznik uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i odwróciÅ‚, by jeszcze raz popatrzeć na Dom...- Witaj Panie… Pani - ponownie jej miÅ‚y gÅ‚os byÅ‚ dla Ysmay szokiem w porównaniu z obleÅ›nym ciaÅ‚em...U progu trzeciego tysiÄ…clecia obserwujemy zdumiewajÄ…cÄ… falÄ™ ponownych odkryć prastarychnauk...OdwróciÅ‚ siÄ™ i opuÅ›ciÅ‚ pokój...Ponownie przy³o¿y³ nos do ziemi...
 

Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.

Król wciąż stał tam, gdzie Skrzydła Śmierci go pozostawił, z otwartymi ustami i wyciągniętą rękę.
- ...a ja tego nie będę tolerował. Mam zamiar natychmiast zerwać z nimi wszelkie kontakty dyplomatyczne! Kto rządzi w Lordaeron? Na pewno nie Kirin Tor, niezależnie od tego, co oni o tym myślą!
- Tak, to prawdopodobnie mÄ…dre posuniÄ™cie, Wasza Wy­sokość, lecz powinniÅ›my je przeciÄ…gnąć. Niech zÅ‚ożą swój protest, a później zacznijmy zamykać przed nimi bramy. Jestem pewien, że inne królestwa postÄ…piÄ… podobnie.
Na twarzy Terenasa pojawił się zmęczony uśmiech.
- JesteÅ› bardzo cierpliwym mÅ‚odym czÅ‚owiekiem, Prestorze! Ja wygÅ‚aszam swoje deklaracje, a ty po prostu stoisz tu­taj i wszystko akceptujesz. PowinniÅ›my raczej rozmawiać o przyszÅ‚ym małżeÅ„stwie. OczywiÅ›cie mamy jeszcze dwa lata, zanim dojdzie do skutku, lecz zarÄ™czyny wymagajÄ… planowa­nia. - WzruszyÅ‚ ramionami. - Tak to już jest wÅ›ród wÅ‚adców.
Skrzydła Śmierci ukłonił mu się lekko.
- Rozumiem cię doskonale, Wasza Wysokość.
WÅ‚adca Lordaeron zaczÄ…Å‚ opowiadać mu o różnych spra­wach, jakimi jego przyszÅ‚y zięć bÄ™dzie siÄ™ musiaÅ‚ zająć przez nastÄ™pne miesiÄ…ce. Oprócz zajmowania siÄ™ sprawami Alterac, mÅ‚ody Prestor bÄ™dzie musiaÅ‚ być obecny przy każdej ofi­cjalnej okazji, aby wzmocnić swe wiÄ™zy z CaliÄ… w oczach ludu i innych monarchów. Åšwiat musi zobaczyć, że ten zwiÄ…zek bÄ™dzie poczÄ…tkiem wspaniaÅ‚ej przyszÅ‚oÅ›ci dla Sojuszu.
- A kiedy już odbierzemy Khaz Modan i Grim Batol tym piekielnym orkom, możemy zaplanować ceremoniÄ™ zwróce­nia tych ziem krasnoludom ze wzgórz. CeremoniÄ™, którÄ… ty poprowadzisz, mój drogi chÅ‚opcze, jako że to ty odpowiadasz za utrzymanie jednoÅ›ci Sojuszu tak dÅ‚ugo, by doprowadzić do zwyciÄ™stwa...
SkrzydÅ‚a Åšmierci coraz mniej zwracaÅ‚ uwagÄ™ na to, co ga­daÅ‚ Terenas. ZnaÅ‚ wiÄ™kszość z tego, co miaÅ‚ do powiedzenia król - w koÅ„cu sam umieÅ›ciÅ‚ to wczeÅ›niej w umyÅ›le starego czÅ‚owieka. Lord Prestor, bohater, wyobrażony lub prawdzi­wy, odbierze nagrody i powoli, metodycznie zacznie niszczyć niższe rasy.
Obecnie jednak smoka bardziej interesowaÅ‚a rozmowa dwójki czarodziejów, a szczególnie wspomniany przez nich inny czÅ‚onek Kirin Tor, Krasus. SkrzydÅ‚a Åšmierci uznaÅ‚ go za interesujÄ…cego. WiedziaÅ‚, że już wczeÅ›niej ktoÅ› próbowaÅ‚ obejść zaklÄ™cia otaczajÄ…ce jego dworek, a jedna z tych prób uruchomiÅ‚a NieskoÅ„czony Głód, jednÄ… z najstarszych i najbardziej niebezpiecznych puÅ‚apek wymyÅ›lonych przez cza­rodziejów. Smok wiedziaÅ‚ również, że Głód nie speÅ‚niÅ‚ swej funkcji.
Krasus... Czy tak brzmiało imię czarodzieja, który uniknął zaklęcia równie starożytnego jak sam Skrzydła Śmierci?
Może bÄ™dÄ™ siÄ™ musiaÅ‚ dowiedzieć wiÄ™cej o tobie, pomyÅ›laÅ‚ smok, jednoczeÅ›nie kiwajÄ…c gÅ‚owÄ… w odpowiedzi na gadani­nÄ™ Terenasa. Tak, może bÄ™dÄ™ siÄ™ musiaÅ‚ dowiedzieć wiÄ™cej.
CZTERNAÅšCIE
 
Krasus spaÅ‚ snem gÅ‚Ä™bszym niż kiedykolwiek, nawet wówczas, gdy byÅ‚ tylko pisklÄ™ciem. ZnajdowaÅ‚ siÄ™ w stanie pomiÄ™dzy zwykÅ‚Ä… drzemkÄ… a tym od­wiecznym snem, z którego nie obudzi siÄ™ nawet najwiÄ™k­szy zdobywca. SpaÅ‚, wiedzÄ…c, że każda przemijajÄ…ca godzina przybliżaÅ‚a go coraz bardziej do tego sÅ‚odkiego za­pomnienia.
A kiedy spał, smoczy mag śnił.
Pierwsze wizje byÅ‚y mrocznymi, prostymi obrazami z pod­Å›wiadomoÅ›ci Å›piÄ…cego. Wkrótce jednak zastÄ…piÅ‚y je wyraźniejsze i mocniejsze widma. Uskrzydlone postaci, smoki i nie tylko, fruwaÅ‚y wokół niego w panice. Potężny mężczyzna w czerni wyÅ›miewaÅ‚ siÄ™ z niego z dużej odlegÅ‚oÅ›ci. Dziec­ko biegÅ‚o wijÄ…cÄ… siÄ™ Å›cieżkÄ… po skÄ…panym w sÅ‚oÅ„cu wzgó­rzu... dziecko, które zmieniÅ‚o siÄ™ w pokrÄ™conÄ…, zÅ‚Ä… istotÄ™ - nieumarÅ‚ego.
Czarodziej przekrÄ™caÅ‚ siÄ™ niespokojnie, gdyż znaczenie tych wizji mÄ™czyÅ‚o go nawet w gÅ‚Ä™bi jego snu. OpadÅ‚ jeszcze gÅ‚Ä™­biej i dotarÅ‚ do krainy czystej ciemnoÅ›ci, która jednoczeÅ›nie dusiÅ‚a go i uspokajaÅ‚a.
W tej krainie odezwał się do zrozpaczonego smoczego maga głos, spokojny, lecz rozkazujący.
Wszystko byś dla niej poświęcił, nieprawdaż, Korialstraszu?
W sanktuarium Krasusa jego usta poruszyÅ‚y siÄ™, kiedy wy­powiadaÅ‚ odpowiedź. OddaÅ‚bym samego siebie, gdybym dziÄ™ki temu mógÅ‚ jÄ… uwolnić.
Biedny, lojalny Korialstrasz... W ciemnoÅ›ci utworzyÅ‚ siÄ™ ksztaÅ‚t, który drżaÅ‚ z każdym oddechem Å›piÄ…cej postaci. W ma­rzeniach dryfujÄ…cy Krasus próbowaÅ‚ siÄ™gnąć do tego ksztaÅ‚tu, jednak ten zniknÄ…Å‚, kiedy prawie już go dotykaÅ‚.
W jego snach to była Alexstrasza.
Coraz szybciej zeÅ›lizgujesz siÄ™ w stronÄ™ ostatecznego spo­czynku, odważny. Czy chcesz mnie o coÅ› poprosić, zanim to siÄ™ stanie?
Jego usta ponownie siÄ™ poruszyÅ‚y. Tylko o to, żebyÅ› jej po­mogÅ‚a...
Nic dla siebie? Może o swoje gasnące życie? Ci, którzy mają odwagę wypić śmierć, powinni być nagrodzeni pełnym pucharem jej najlepszego gatunku...