Ludzie pragnÄ czasami siÄ rozstawaÄ, Ĺźeby mĂłc tÄskniÄ, czekaÄ i cieszyÄ siÄ z powrotem.
Sparta bowiem nie zasięgnęła
rady swych sprzymierzeńców; gotowa była powięcić ich interesy, wy-
rzec się walki o wolnoć i sprzymierzyć z państwem-tyranem. W przymie-
rzu takim Ateny bylyby partnerem o wiele silniejszym i mogłyby
ieliby zechciały -wykorzystać na drodze dyplomatycznej tę przewagę, ;
którš zdobyła im miałoć Demostenesa. Gdyby jeszcze żył Perykles, uda-
łoby mu się może przekonać Zgromadzenie, by przyjęło te propozycje.
Ale po szeciu latach wojny lud chciał bardziej namacalnych korzyci, '
a. Kleon podjudzał go do dalszych żšdań. Na jego wniosek Zgromadze-
nie postanowilo odpowiedzieć: Jeżeli Sparta wyda Atenom ludzi na -,
Sfakterii, a ponadto Nisaję, Pegaj, Trojzenę i Achaję, Ateny przedlużš ,
rozejm i przystšpiš do szczegółowego omówienia warunków pokoju. Gdy
1-,osłowie prosili o .poufne spotkanie z oficjalnymi przedstaů, icielami
Aten, Kleon zażšdał publicznej dyskusji. Wówczas poslowie powrócili do
Sparty.
W Pylos ateńscy dowódcy twierdzšc, że Spartanie naruszyli warunki
rozejmu, zatrzymali calš spartańskš flotę, tj. 60 okrętów. Dzialania wojen-
ne rozpoczęły się na nowo. Ateńczycy napotykali znaczne trudnoci, nie
mieli bowiem gdzie wycišgać na brzeg swych okrętów, a na samym przy-
lšdku znajdowali zbyt malo wody. Kilka okrętów patrolowało morze wo-
kól Sfakterii w cišgu dnia, nocš za w pobliżu wyspy pływala cala flota,
która wzrosla po otrzymaniu posilków do 70 okrętów. Mimo tej czujnoei
male lódki i majšcy skórzane worki nurkowie dostarczali na wyspę żyw-
noć hoplitom i ich obsludze. Ateny tymczasem musialy troszczyć się
o zaopatrzenie dla mniej więcej 14 000 żolnierzy i wiolarzy znajdujšcych
się w tak odległym miejscu. Gdyby za blokada miała się przecišgnšć aż
do zimy, flota ateńska nie byłaby w stanie pływać w pobliżu wyspy,
a daleki.ch dostaw żywnoci również nie dałoby się utrzymać.
W Atenach lud zaczšł żałować tej nieustępliwej postawy, którš za radš
Kleona przyjęlo Zgromadzenie wobec poslów spartańskich. Gdy wysunięto
wniosek, by dla zbadania sytuacji na miejscu poslać Kleona z kim jeszcze
do towarzystwa, Kleon zareplikowal, że trzeba działania, a nie badania
i że bdyby strategowie byli mężami, pojmaliby latwo Spartan; on przy-
najmniej by to zrobił, gdyby sprawował dowództwo. Zaczepka Kleona
vs ymierzona była przeciw jego rywalowi, Nikiazowi, który był najstar-
szym strategiem obecnym na Zgromadzeniu, skrupiła się jednak na nim
samym, gdy Nikiasz zaproponowal, że zrzeknie się dowództwa i jemu
rmcuy umanac cwycyavwa `tco 'rcY a.
wlanie je odstšpi. Kleon próbowal się teraz wycofać. Ale im usilniej się
bronił, tym głoniej całe Zgromadzenie krzyczało do niego: "Płyń!" Osta-
tecznie poplynšł do Pylos, wyznaczywszy na współdowódcę jedynie De-
mostenesa i zabierajšc ze sobš pewnš liczbę hoplitów, peltastów i łuczni-
ków. Zapewnienie Kleona, że w cišgu dwudziestu dni wemie do niewoli
Spartan lub sam zginie, zostało wymiane przez Zgromadzenie. Ateńczycy
'oowiem mieli tak wysokie pojęcie o wartoci bojowej kilkuset spartań-
skich hoplitów, iż daremnoć wszelkich prób ataku ze strony znajdujšcych
się na miejscu 14 000 ich wlasnych ludzi wydawala się im zupełnie zro-
zumiała.
Kiedy Kleon przybyl do Pylos, Demostenes ukończył już swoje przygo-
towania. Powstaly przypadkiem, a rozniecony wiatrem pożar spalił znacz-
nš częć pokrywajšcego wyspę lasu, pozwalajšc mu w ten sposób na
lepsze rozeznanie terenu, a także liczby i stanowisk Spartan. Demostenes
wylšdowal o wicie na Sfakterii, a rozwinšwszy swe wojska, wysłał lekko-
zbrojnych, by nękali Spartan, hoplitów za trzymał w pewnej odległoci.
W tumanach popiołu drzewnego, przeslaniajšcych niemal calkowicie wi-
docznoć, Spartanie, rażeni ze wszystkich stron oszczepami, strzałami
i kamieniami, wycofali się wreszcie do prowizorycznego fortu, gdzie bro-
nili się dzielnie, póki Messeńczycy wspišwszy się na urwisko nie zaszli
ich od tyłu. Wtedy cienili szeregi wiedzšc, że koniec jest blisko. Ale
Klecn i Demostenes odwołali swoich żołnierzy i wezwali ich do poddania.
Otr zymawszy rozkazy od dowództwa na lšdzie, by decydowali sami o swym
losie, nie godzšc się jednak na nic haniebnego, Spartanie postan.owili się
poddać. I nim minęło dwadziecia dni od chwili wyjazdu Kleona, znalazł
się on z powrotem w Atenach z 292 jeńcami, wród których było okolo
120 Spartiatów. Sukces ten zawdzięczał swej własnej energicznej polityce
i talentom wodzowskim Demostenesa.m2
Zwycięstwo ateńskie wywołało upadek ducha w Sparcie. Kiedy Ateń-
czycy zagrozili zabiciem jeńców, jeli choć jeden Spartanin postawi nogę
na ziemi attyckiej, skończyly się od razu : ajazdy na Attykę. Utraciwszy
tę odrobinę inicjatywy, jakš mieli na lšdzie, i pozbawieni całkowicie floty,
Spartanie zostali zmuszeni do defensywy. Ateńczycy za wykorzystywali
swojš przewagę. Messeńczyków z Naupaktos osiedlili w Pylos, skšd czynili
wypady w głšb kraju i zachęcali helotów do buntu. Flota udała się z Pylos
na Korkyrę, gdzie przy pomocy demokratów pokonała oligarchów. Nie-
liczni ocaleni poddali się pod warunkiem, że o ich losie zadecyduje lud
Atenach. Jednakże z powodu formalnego naruszenia rozejmu ateńscy
strategov ie wydali jeńców demokratom, którzy ze skrajnym okrucieństwem
w 'rżnęli ich co do jednego. Na Morzu Egejskim Nikiasz podjšl od strony
morza wielkie natarcie na wybrzeże korynckie, rzucajšc tu 80 okrętów
i statki przewożšce jazdę. Nocš 2000 ateńskich hoplitów i 200 konnych
wylšdowało razem z oddziałami pieszymi cišgniętymi z Miletu, Andros
i Karystos. Koryntianie wiedzieli o zamierzonym ataku, ale sily ich były
podzielone. W zawziętej bitwie zwyciężyl Ateńczycy. Wówczas spusto-
szyii jeszcze dalsze częci Koryntii i wybrzeże Epidauros, zajęli przylšdek
Methany i zbudowali mur w poprzek jego najwęższego miejsca. Pozosta-
w ili tu garnizon, którego żołnierze dokonywali wypadów na sšsiednie