Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się z powrotem.
A. Nidy (1964, 1977) ekwiwalencji formalnej i ekwiwalencji dynamicznej: Ze względu na niewystępowanie
"absolutnych" ekwiwalentów przy tłumaczeniu należy zadowolić się poszukiwaniem ekwiwalentów możliwie najbliższych. E. A. Nida (1964: 159) dostrzega dwie zasadnicze orientacje 'w tłumaczeniu : dążenie do osiągnięcia z jednej strony ekwiwalencji formalnej oraz ekwiwalencji dynamicznej z drugiej strony.
Przy dążeniu do uzyskania ekwiwalencji formalnej uwaga tłumacza skupia się na komunikacie źródłowym, jego treści i' formie. Idzie bowiem o to, aby tekst przekładu "dopasować" jak najściślej do tekstu źródłowego przez zachowanie w tłumaczeniu analogicznego typu tekstu, podobnej struktury zdaniowej i frazowej, analogicznych oznaczników formalnych, takich jak znaki przestankowe, paragrafy itp. Wymaga to ciągłego porównywania obu tekstów, aby ocenić stopień rzekomej prawidłowości przekładu. Od odbiorcy tłumaczenia oczekuje się, że utożsami się z osobą działającą w kontekście kulturowym języka źródłowego. Przypomina to koncepcję E. Schleiermachera (1813), który postulował, aby doprowadzić czytelnika przekładu do autora.
Typowymi przekładami opartymi na zasadzie ekwiwalencji formalnej są teksty tłumaczone dla celów etnolingwistycznych oraz "bryki". Oderwane przykłady formalnie ekwiwalentnych odpowiedników można jednak znaleźć w wielu tekstach, gdzie np. tłumaczy się na język angielski województwo,jako voivodeship (zamiast province), Sejm PRL jako Seym (zamiast Diet) (por. B. Z. Kielar 1973), Milicja Obywatelska jako Militia (zamiast People's, Police).
Z kolei przy tłumaczeniu opartym na zasadzie ekwiwalencji dynamicznej dąży się do uzyskania ekwiwalentnego efektu komunikacyjnego, który polega na tym, że relacja między odbiorcą j2 i tekstem przekładu powinna w zasadzie odpowiadać relacji, która występowała między odbiorcami j1
62
i oryginałem (E. A. Nida 1964: 159). Tym samym tłumacz zmierza do osiągnięcia pełnej naturalności w brzmieniu wypowiedzi i nawiązuje do sposobów zachowań odbiorcy wtórnego w kontekście jego własnej kultury w tym sensie, że nie oczekuje od tego odbiorcy zrozumienia wzorców kulturowych j I dla pojęcia treści komunikatu. Według koncepcji F. Schleiermachera (1813) oznacza to doprowadzenie autora do czytelnika przekładu.
Uwaga tłumacza skupia się na odbiorcy j1, na jego potencjalnej lub faktycznej reakcji. Tekst przekładu powinien w takim stopniu odpowiadać normom języka przekładu, aby osoba dwujęzyczna i znająca obie kultury mogła orzec, że sformułowałaby tekst przekładu w podobny sposób.
Z natury rzeczy przekład nie jest nowym komunikatem. W procesie tłumaczenia w specyficzny sposób nawiązuje się do oryginału, ponieważ tworzony tekst przekładu musi jasno odzwierciedlać znaczenie i zamiar komunikacyjny autora.
E. A. Nida (1964: 166) postuluje, aby tekst przekładu stanowił "możliwie najbliższy naturalny ekwiwalent" komunikatu źródłowego. Podkreśla przy tym wagę poszczególnych elementów definicji. Określenie "ekwiwalent" wskazuje na związek odpowiedniości w stosunku do oryginału; "naturalny" nawiązuje do norm obowiązujących w języku oryginału i towarzyszącej mu kulturze, jak również do kontekstu danego aktu. komunikacji; "najbliższy" stanowi element łączący obie tendencje na zasadzie najwyższego stopnia zbliżenia.
E. A. Nida słusznie zauważa (1964: 167), że tłumaczenie, które buduje pomost łączący odległe od siebie kultury, nie jest w stanie uniknąć śladów obcego tła kulturowego. Tę jego cechę uważa się jednak na ogół za naturalną, ponieważ powszechnie wiadomo, że inne narody mogą żyć w odmiennych warunkach i wytwarzać własne wzory zachowań.
Należy pamiętać, że w praktyce translatorskiej występuje cała gama potencjalnych ekwiwalentów, np. Sejm tłumaczy się na język angielski jako Sejm (ekwiwalent skrajnie formalny, użyty zgodnie ze zwyczajem przenoszenia do języka angielskiego nazw obcych parlamentów): por. np. Bundestag, Riksdag, ,Storting; jako Legislative Seym (tj. z wbudowanym komentarzem wyjaśniającym funkcję tej instytucji); jako Diet; jako Parliament (ekwiwalent skrajnie dynamiczny) (por. B. Z. Kielar 1973: 49). Wybór zależy, m.in. od przewidywanego kręgu odbiorców. Dosłowne tłumaczenie najłatwiej akceptują ludzie o niskim wykształceniu, którzy z szacunkiem odnoszą się do słowa pisanego i nie rozumieją istoty tłumaczenia.
Prosta formuła ekwiwalencji dynamicznej w tłumaczeniu, którą zaproponował E. A. Nida (1959: 19: 1964: 166), wzbudziła ogromne zainteresowanie i stała się przedmiotem wielorakich interpretacji i ulepszeń. W odpowiedzi autor koncepcji dokonał ponownego jej sformułowania na łamach kwartalnika "Babel" (1977). Przede wszystkim broni on tezy, że osiągnięcie w tłumaczeniu analogicznego efektu komunikacyjnego nie może odbyć się za cenę zerwania więzi z tekstem oryginału (1977: 99 i n.). Z natury rzeczy właśnie zrozumienie komunikatu przez odbiorców jest głównym pro-
63